DJI Osmo Nano - test niewielkiej kamery sportowej o wielkich możliwościach

03-10-2025

Parę dni temu firma DJI zaprezentowała nową kamerę z rodziny Osmo. DJI Osmo Nano, bo o niej mowa, to miniaturowa kamerka sportowa, stworzona by być konkurencją dla takich kamer jak urządzenia serii Insta360 GO. Nowe Osmo posiada modułową budowę - podstawowy moduł z kamerą jest tu spinany ze stacją dokującą, która pełni funkcję wyświetlacza z możliwością podglądu czy zmiany ustawień. Stacja może być również wykorzystana jako dodatkowy akumulator, zwiększający czas pracy kamery. Takie rozwiązanie już wcześniej zastosowano w kamerach DJI Action 2, ale można odnieść wrażenie, że w wypadku Osmo Nano jest to dużo lepiej przemyślane. 

Moduł kamery jest niewielki (57.3×29.5×28 mm) i niezwykle lekki (52 gramy). Dzięki temu z łatwością można go zamocować np. na czapce czy odzieży. Posiada również wodoodporność do 10 metrów. Trzeba jednak pamiętać, że stacja dokująca jest odporna jedynie na zachlapania (IPX4), więc jeśli chcemy wykorzystać Osmo Nano np. podczas uprawiania sportów wodnych, musimy się liczyć z brakiem dostępu do podglądu, czy ustawień. Sama kamera jest w stanie pracować nieprzerwanie do 90 minut, a po podłączeniu stacji dokującej czas ten może się wydłużyć do 200 minut. Nie ma jednak możliwości zmiany baterii - akumulator jest wbudowany. 

 

 

W Osmo Nano zastosowano matrycę 1/1.3", zdolną do kręcenia filmów 4K w 60 klatkach czy Slow Motion 4K/120fps. Na uwagę zasługuje tutaj wysoka rozpiętość tonalna, wynosząca 13.5 stopnia, co oznacza że obraz zachowuje swoje parametry w miejscach mocno naświetlonych i zacienionych. Kamera posiada również szeroki kąt widzenia, wynoszący 143°. W postprodukcji z pewnością przydadzą się profile koloru 10-bit i D-Log M. 

DJI Osmo Nano posiada również nocny tryb SuperNight, opierający się na algorytmach odszumiania, jednak z racji niewielkich gabarytów, a co za tym idzie niewielkiej matrycy, nie ma co liczyć na ultra wyraźny materiał w warunkach nocnych. W kamerach bardzo dobrze sprawdza się za to stabilizacja elektroniczna, składająca się z dwóch elementów. HorizonBalancing koryguje linię horyzontu w zakresie do 30°, natomiast RockSteady 3.0 redukuje drgania kamery, przy zachowaniu intensywności ruchu. 

 

 

Stacja dokująca posiada wyświetlacz dotykowy OLED o przekątnej 1.96 cala i rozdzielczości 314 x 556 pikseli. Jakość podglądu stoi na bardzo wysokim poziomie, a jego obsługa jest bardzo intuicyjna, ale jego wymiary mogą być problematyczne w przypadku np. zmiany ustawień. W takim wypadku istnieje również możliwość obsługi kamery poprzez urządzenie mobilne, z pomocą aplikacji Mimo. 

Na osobną uwagę zasługuje w kamerze Osmo Nano kwestia dźwięku. Kamera posiada dwa mikrofony, bardzo dobrze radzące sobie z nagrywaniem dźwięku stereofonicznego. Dodatkowo, istnieje możliwość bezpośredniego podłączenia do dwóch 2 mikrofonów DJI Mic 2 / Mic Mini jednocześnie, bez potrzeby użycia odbiornika. 

 

 

Trzeba też przyznać, że w standardowej wersji Osmo Nano jest zawarte sporo przydatnych akcesoriów. Domyślnie otrzymujemy m.in. klips do czapki, magnetyczną smycz do mocowania kamery bezpośrednio na ubraniu, czy mocowanie z przegubem kulowym. Dwa podstawowe warianty różnią się pojemnością karty pamięci - Nano z kartą 64 GB kosztuje 1299 zł, a wersja z kartą 128 GB to wydatek rzędu 1449 zł. Pojemność urządzenia nie jest jednak wielkim problemem, gdyż kamera posiada dodatkowy slot microSD. 

 

 

Podsumowując, DJI Osmo Nano posiada kilka ograniczeń, wynikających głównie z niewielkich rozmiarów sprzętu, ale doskonale sprawdzi się zarówno jako kamera sportowa, jak i sprzęt dla vlogerów. Zwłaszcza, że cena jest niewygórowana, a w zestawie znajdziemy kilka ciekawych akcesoriów.